Pies ze schroniska
Wczoraj, a raczej przedwczoraj, nasza
rodzina się powiększyła. Nie, moje chłopaki nie mają nowego braciszka, czy
siostrzyczki, a przyjaciela. Przyjechał do nas wczoraj mały psi przyjaciel z
pobliskiego schroniska. Piesek ma na imię Berni i jest przesympatyczny. Jeszcze
widać w oczkach strach i smutek. Pewnie nie wierzy do końca, że wreszcie
znalazł domek. Strasznie szkoda mi wszystkich zwierzątek, które nie mają domu,
albo są źle traktowane. To nasz trzeci pies ze schroniska i jak do tej pory,
wszystkie są super. Tego malucha wzięliśmy z myślą o dzieciach. Będzie pieskiem
domowym.
Z ostatniej chwili. Mój syn, który
kiedyś rozciął sobie czoło, dzisiaj rozciął, przed chwilą, łuk brwiowy. Poślizgnął
się na rozrzuconej gazecie i uderzył w rant stolika. To ten sam stolik, o który
kiedyś rozciął sobie czoło. Chyba trzeba się pozbyć tego mebla, bo stanowi
realne zagrożenie.
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam i czekam n inne wpisy.
OdpowiedzUsuń