Owczy pęd zakupów, moja opinia
Dzisiaj dzikie tłumy w mieście. Koniec
roku chyba wprawił ludzi w owczy pęd zakupów. Oczywiście, są przeceny i wyprzedaże
ale bez przesady. Ja, to bym polemizowała z tymi obniżkami cen. Niesamowitym dla
mnie jest fakt zakupu znacznych ilości sprzętu AGD i RTV. Już przed świętami
obserwowałam taką tendencję. Czyżby nagle ludzie się tak wzbogacili? Wątpię. Machina
kredytowa kręci się pewnie z prędkością światła. Niestety, ludzie w dużej
mierze żyją na tzw. „kredytach”. Taka rzeczywistość. Każdy chce mieć, posiadać
ale nie mając jednak środków na zakup tego wszystkiego. Kredyty nie są niczym
złym ale oprocentowania to inna sprawa. Nie ważne jaki to kredyt, zwykle
oddajemy ¼ - 1/3 kwoty pożyczonej. Mnie aż serce boli mając świadomość, że za
lodówkę, która kosztuje 3000 zł. musiałabym oddać 5000 zł. Jednak, gdy
rzeczywistość zmusza nie ma innego wyjścia. To rozumiem ale nie mogę pojąć tych
zakupów z okazji świąt, bo przyjedzie rodzina, bo będą goście i trzeba się
pochwalić, błysnąć bogactwem. Powiem w tym miejscu – „Głupota ludzka nie zna
granic”. Wiadomo, każdy chce mieć jak najlepiej ale jeżeli miałabym się
zadłużyć po to, żeby odwiedzający mnie ludzie mogli zobaczyć „moje bogactwo”,
musiałabym porządnie uderzyć się w głowę. Tak, jak najbardziej, krytykuję tutaj
tych, którzy kupują na pokaz, którzy chcą, by inni ich podziwiali i
zazdrościli. Goście pójdą a gospodarze zostaną z ratami, no i super wypasionym
sprzętem, bez którego dałoby się żyć.
Komentarze
Prześlij komentarz