Co słychać?

Otóż jest wesoło. Syn jedzący bardzo upodobał sobie Delmę i je ją łyżkami. Ewentualnie wyjada całą pasztetową DUDA z osłonki.

Dziecko jest bardzo zdolne i pomysłowe. Wczoraj wziął telefon ojca, bawiła się nim. Mąż usłyszał jakiś głos z telefonu, więc szybko rozłączył. Po chwili telefon zadzwonił. Okazało się, że syn wybrał trzy 9 i zadzwonił na pogotowie. Teraz trzymamy przy sobie telefony, bo nie wiadomo gdzie dziecko może zadzwonić.

Drugi z synów natomiast znalazł podgrzewacze, wygrzebał wosk – czerwony i wysmarował niż ławę i autka, a mąż poszedł tylko na moment do wc J.

Wiem, moje dzieci to rozrabiaki ale nawet tak wolę. Ja byłam bardzo spokojnym i cichym dzieckiem i sprawiało mi to wiele problemów, byłam nieśmiała i wstydliwa, wolałam stać na uboczu i się nie odzywać.

Warto pamiętać o tym żeby nie hamować dziecka, nie besztać ciągle, bo straci poczucie własnej wartości, a chwalone stanie się bardziej odważne, a takie dzieci właśnie zwojują świat J.

Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszego pobytu na dworze. Dodam tylko, że auto i motorek wylądowały w salonie :).