Lęk o własne dziecko

Wczoraj obeoraj jrzałam film „Cisza”. Poruszający, szczególnie, gdy wiem, że te wydarzenia faktycznie miały miejsce. Ale nie chcę tu opisywać filmu, chodzi mi o przeżycia, jakie odczuwali bohaterowie. Nie wyobrażam sobie nawet, jak silny można czuć ból po stracie dziecka, nie ważne ile miało lat, gdy zmarło. Sama myśl o tym napawa mnie lękiem. To prawda, że zanim ma się dzieci, człowiek nie ma świadomości, jaki można czuć obawy o los drugiej istoty. Kiedyś, historie chorych dzieci nie poruszały mnie tak bardzo jak teraz, bo od razu wyobrażam sobie w takiej sytuacji własne dziecko. Instynkt rodzicielski jest bardzo silny i bierze się nie wiadomo skąd. Zastanawiam się czy będę potrafiła wypuścić dzieci same z domu, chociażby do miasta, a co dopiero gdzieś dalej, na wycieczkę. Mieszkam niedaleko rzeki, więc chyba zamknę bramy i furtkę, żeby tylko chłopaki nie wyszli, żeby sobie nic nie zrobili. Mąż żartuje, że jak pójdą na studia to przeprowadzimy się z nimi. Oni w jednym pokoju, my w drugim. Mam nadzieję, że wraz z biegiem lat, ten irracjonalny wręcz lęk przed czymś złym minie, nie będzie taki rozbuchany i będę potrafiła wypuścić dziecko za próg, bez wszelakiego rodzaju czarnych myśli.

Komentarze

Ślepaczki

Ja Pacze Sercem - adopcje kotów niewidzących

Popularne posty