Ciąża to nie zawsze bajka
Ostatnio czytałam wypowiedź jednej z
celebrytek znanych na świecie odnośnie ciąży. Zadziwiające jest to, jak rzadko
mówi się o często odmiennej stronie „błogosławionego stanu”. Powszechnie
przyjmuje się, że kobieta powinna promienieć wewnętrznym blaskiem, mieć siły
witalne pozwalające jej góry przynosić, działać z siłą dziesięciu strongmenów i
wyglądać kwitnąco. Może i tak się dzieje w wielu przypadkach ale w moim nie
było tych wszystkich efektów. Nie dość, że nie świeciłam swoim wnętrzem i nie
miałam nadludzkich sił to ledwie tyłek z łóżka podnosiłam. Męczyłam się
potwornie i nie byłam w stanie wyglądać jak gwiazda filmowa, mimo iż byłam w
ciąży z dwoma chłopakami. Na szczęście ominęły mnie nudności i wymioty, jak i
huśtawki nastrojów ale i tak był to bardzo męczący okres mojego życia. Do pasji
doprowadza mnie powiedzenie – „ciąża nie jest chorobą”. Owszem, nie jest, ale w
tym czasie pojawiają się takie choroby, o których nawet nie pomyśleliśmy. W
życiu nie cierpiałam na nadciśnienie, cukrzycę czy problemy z tarczycą a w
ciąży miałam wszystkie te dolegliwości. Po porodzie jak ręką odjął. Znowu zdrowa
jak koń i bez żadnych problemów zdrowotnych. Ja, to nie mam jeszcze co narzekać,
bo były dziewczyny z innymi, bardziej uciążliwymi dolegliwościami, które np. musiały
żyć tylko na surówkach (tzw. dieta surówkowa). Reasumując, nie generalizujmy,
że ciąża to czas, w którym kobiety stają się nadludźmi i nie mają prawa
narzekać, że tak się nie czują a wręcz czują się źle.
Komentarze
Prześlij komentarz