Rehabilitacja niemowląt - masaż, ćwiczenia, metoda vojty
Ostatnio miałam zastój w pisaniu. Chodzimy
na rehabilitację zaleconą przez lekarza rehabilitanta – masaż i ćwiczenia, głównie
na piłce. Mój syn jest urodzony do tego żeby się nim zajmować J.
Masaże bardzo mu odpowiadają, grzecznie leży. Ćwiczenia też są ok. Trzeba się
cieszyć, że dziecko jest takie spokojne, bo w tym samym czasie przychodzi pani,
której dziecko krzyczy jakby je ze skóry obdzierać. Niestety mam strasznie
daleko na zabiegi od domu. Przedzieram się przez miasto z wózkiem bliźniaczym z
zamontowaną jedną gondolą. Kiedyś nie zauważałam tylu przeszkód na chodnikach
ale teraz, kiedy muszę się nieźle nagimnastykować, widzę wszystko jak na dłoni.
Kto miał fantazję postawienia na środku chodnika latarni to nie mam pojęcia. Mam
wrażenie, że jestem na torze przeszkód lawirując pomiędzy wystającymi płytami
chodnikowymi. Bardzo pomysłowym rozwiązaniem są również światła umiejscowione w
takiej odległości od przejścia dla pieszych, że po włączeniu przycisku
uruchamiającego trzeba się wracać żeby można przejść przez ulicę, ewentualnie
należy stawać bokiem bo chodnik jest tak wąski, że stojąc przed pasami na
wprost musiałabym połową wózka znajdować się na ulicy. Tak więc, droga jest
długa i wyboista z dodatkowymi atrakcjami. To tyle jeśli chodzi o trasę. Byliśmy
również u rehabilitanta, który wykonuje u dzieci ćwiczenia metodą vojty. Jestem
zadowolona z tej wizyty. Po pierwsze dziecko zostało ocenione pod względem
rozwoju psychomotorycznego, neurologicznego. Następnie zastosowano ćwiczenia.
Myślałam, że podpatrzę i spróbuję w domu powtórzyć. Nie ma mowy. Ćwiczenia z
zewnątrz wyglądają tak, że rehabilitant kładzie ręce na dziecko i tak trwa w
tej pozycji. Ponoć dochodzi do uciskania pewnych partii ciała i tak
prawdopodobnie się dzieje, gdyż najpierw mój syn dyskutował a później był ryk. Ćwiczenia
te mają na celu eliminację złych nawyków ruchowych, złożeniowych a wdrożenia
prawidłowych. Mój syn, mimo iż jeszcze nie siada, zaczyna stawać na stopach i głowie,
no i klęczy w pozycji do raczkowania robiąc przysiady. Nie jest to prawidłowe,
chociaż świadczy o dużym poziomie rozwoju.
Reasumując, polecam zabiegi
rehabilitacyjne dla małych dzieci, gdyż naprawdę niemalże w oczach widać rozwój
i usprawnienie.
Na koniec muszę wspomnieć, że w
związku ze zmianą miejsca pobytu na czas rehabilitacji, okazało się, że tak
małe dzieci mają już swoje miejsca. Przez ten tydzień mieliśmy Armagedon. Ryki,
płacze, brak snu, pobudki o 2 w nocy. Po powrocie na weekend do domu, własnych
łóżeczek jak ręką odjął.
Komentarze
Prześlij komentarz