Cztery tysiące za urodzenie chorego, czy zdeformowanego dziecka
Nie wiem nawet co powiedzieć. To taka
trochę metoda kija i marchewki. Urodzisz takie dziecko, to damy Ci pieniądze. Kurcze,
może ja jestem jakaś niedzisiejsza, ale uważam, że powinno się taką decyzję podejmować,
nie bazując na ewentualnych gratyfikacjach finansowy, a na podstawie własnego,
wewnętrznego przekonania i możliwości fizycznych, psychicznych itd. Na pewno rodzinom,
którym urodzi się chore dziecko, dodatkowe środki finansowe się przydadzą ale
jeżeli zdecydują się na taki krok, to na pewno nie z powodu tych czterech
tysięcy. Potrzeby takich ludzi są zdecydowanie większe i jeżeli Państwo decyduje
się na wsparcie, winno to czynić nie tylko na początku długiej i żmudnej drogi
w walce o zdrowie, czy życie dziecka. Rodziny te powinno się wspierać przez
cały czas.
Wypłata czterech tysięcy dla matek,
rodzących dziecko, które zaraz umrze, to moim zdaniem chwyt poniżej pasa. Czy ktoś
pomyślał co przeżywa taka kobieta, co czuje? Poronienie to trudne i ciężkie
przeżycie a urodzenie dziecka, które widzisz, że jest ale po chwili umiera,
nie, nawet nie chcę sobie wyobrażać, co czuje się w takiej sytuacji. Mamienie wizją
”zarobku” w zamian za donoszenie ciąży, za urodzenie i stratę, jest poniżej krytyki.
To policzek. Myślę że żadna kobieta nie zdecyduje się na cierpienie w zamian za
żadne pieniądze.
Komentarze
Prześlij komentarz