Krytyka celebryta - Anna Lewandowska
Ostatnio z falą krytyki spotkała się
Anna Lewandowska. Chodziło o jej figurę i formę po porodzie, o promowanie
szczupłości. Zgadzam się z tym czy nie zgadzam? Otóż uważam, że nie jest to
wina samej Anny Lewandowskiej, tak jak i innych gwiazd, które niemalże z
porodówki wskakują w rozmiar 34 i są świeże, wypoczęte, w pełnym makijażu. Taki
jest trend, moda, a wręcz nagonka. Mamy być szczupłe, chude, pełne wigoru i
zadowolone z życia. Życzę powodzenia. Sama po porodzie wiem, jaka byłam, a i
teraz, dwa lata później, nie jest tak, jak powinno być, zgodnie z narzuconymi
przez otoczenie oczekiwaniami. Po porodzie nie w głowie mi były makijaże, a
zmieszczenie się w ciuchy sprzed ciąży nie znajdowało się nawet w sferze
marzeń. Niestety, takie gwiazdy, celebrytki, które nie ukrywajmy dysonują
innymi finansami, specjalistami, mają inne możliwości osiągnięcia super figury,
czy formy. Nas, przeciętnych zjadaczy chleba po prostu nie stać ale patrząc na
to, jak inne kobiety mogą wyglądać, rodzą się w nas frustracje, rozpacz,
spoglądamy w lustro i widzimy, że jesteśmy całe lata świetlne od idealnej
figury, nasza cera nie jest taka promienna, a włosy, może z nimi jest trochę
lepiej. Nie krytykuję Anny Lewandowskiej ale apeluję do wszystkich gwiazd,
pohamujcie trochę tą promocję piękna, braku brzuszka, bo kobiety tylko popadają
w depresję, gdyż obserwują ciągle niedoścignione wzory i choćby na rzęsach
stawały, nie dadzą rady tak wyglądać. Nie mówię tu w imieniu wszystkich kobiet
ale w moim własnym i podobnych do mnie. Sama się irytuję i dołuję tym jak
wyglądam i że mam więcej kilogramów niż kiedyś, a w necie widzę świeżo po
porodzie płaski brzuch, wąską talię i zgrabne nogi. Wcale mi to nie imponuje, a
wręcz dołuje.
Zdjęcie: http://www.pudelek.pl/artykul/111620/anna_lewandowska_miesiac_po_porodzie_chwali_sie_szczupla_figura_na_silowni_wracam_do_gry/#
A czym się tu frustrować? :))
OdpowiedzUsuńZarabiam milion razy mniej od Roberta Lewandowskiego, ważę sporo więcej od niego, biegam dużo wolniej - generalnie porażka za porażką :))
Ja, się irytuję moim brzuszyskiem.
UsuńAle przecież "pozostałości" po ciąży zależą od indywidualnych skłonności każdego organizmu (kwestie hormonalne i inne sprawy). Na pewne rzeczy nie ma się wpływu. Są nie do przeskoczenia.
UsuńNiestety :(
UsuńWeź pod uwagę, że wygląd Anny L. to wypadkowa jej ogólnego trybu życia - od lat ćwiczy, trenuje, zdrowo się odżywia i kontynuowała to w ciąży. Sport i promowanie go to jest jej praca. Poza tym istnieje coś takiego jak naturalne, genetyczne predyspozycje. Ja w ciąży przytyłam 6kg, wychodząc ze szpitala już straciłam 8kg - ciuchy na mnie wisiały, ważyłam 50kg. A jednak nie uważam, że miałam piękną figurę - jestem leniem, przyznaję się. Nie ćwiczę i jem słodycze i wiem, że mogę mieć pretensje tylko do siebie, że nie wyglądam tak jak Anna Lewandowska ;)
OdpowiedzUsuńJa w ciąży przytyłam 14 kg, po porodzie wszystko zrzuciłam, a później zaczęłam tyć :). Teraz ważę tyle co w dniu porodu :(. niestety w ciąży nie mogłam ćwiczyć, nie mogłam nawet chodzić, po porodzie nie jest dużo lepiej. mam rozstęp mięśni prostych brzucha, była operacja i przez 2 lata nie mogę robić nic na brzuch :(.
UsuńNie ma co się tym irytować i dołować, zawsze będą piękniejsi i zgrabniejsi od nas ;-))
OdpowiedzUsuńMnie się marzy żeby wyglądać tak jak kiedyś :).
UsuńJak dla mnie jest jak jest i nie ma się co przejmować tym co modne i co pokazują w TV :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem po co porównywać się do dziewczyny, która od dziecka uprawia wyczynowo sport, jest mistrzynią świata w karate, całe swoje życie ćwiczy i zawodowo promuje zdrowy styl życia, chyba dziwne byłoby gdyby nagle pokazała nam się jako rozlazła kura domowa... Róbmy swoje, w swoim tempie, jeśli coś nam przeszkadza to zmieńmy to, na co mamy wpływ, a celebrytów zostawmy w spokoju, oni mają swoje problemy, ja wolę moje :)
OdpowiedzUsuń\serio piszecie ze maja sie hamowac? A dlaczego? Kazdy jest inny? Jak ich stac to niech sa szczuple nawet dzien po, komu to przeszkadza? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń