Obiad w prawie normalnym domu
Moje dzieci najchętniej jedzą to, co
znajduje się na naszych talerzach. Przełożenie tego pożywienia do ich miseczek
skutkuje odmową posiłku. Dziś poszliśmy dalej i jak prawdziwa rodzina wszyscy
czworo zasiedliśmy do stołu. Dzieci siedziały grzecznie i czekały na podanie
dorosłym widelcem mięska oraz ziemniaków. Tacy dorośli już byli. Jeden z synów
to nawet potrafi pić z gwinta butelki wodę mineralną i się nie oblewa. Drugi syn
również lubi popić z butelki ale w pogotowiu trzeba mieć coś na przebranie. Pomagał
dzisiaj ojcu obierać ziemniaki rozrzucając je po całym pokoju a w ramach bonusu
wrzucił telefon do garnka z wodą. Teraz mąż usiłuje reaktywować telefon bo
okazuje się, że nie jest wodoodporny. Takie zwykłe popołudnie w prawie normalnym
domu :).
Zdjęcie: E. i F. Przyłubscy - Litery nauka czytania
Komentarze
Prześlij komentarz