Moje dzieci tak szybko rosną
Wczoraj moi synowie postanowili
przejść samych siebie. Prócz funkcjonowania, jak po wiadrze kawy, gdzie były
biegi, skakanie, wchodzenie na stół, doszły odsuwanie ławy, później dosuwanie
jej z powrotem, otwieranie drzwi z klamki, otwieranie szuflady, wyjmowanie z
niej przedmiotów, wkładanie ponownie i układanie według własnego upodobania,
ponadto upychanie w niej dwóch szklanych świeczników. Jeden z synów postanowiło,
pozbierać wszystko, co jest interesujące i przynieść mi do ręki. Tak też
znalazła się m.in. naszykowana do wyrzucenia pielucha. Drugi syn wczoraj
wykazał niesamowite zainteresowanie książeczkami, konkretnie rysunkami oraz
zdjęciami. Dzień pełen niespodzianek i emocji.
Komentarze
Prześlij komentarz