Całkowicie nieperfekcyjna pani domu

Jutro goście a w domu Sajgon, widok jak po wybuchu bomby. W planach znalazły się: wycieranie kurzy, zbieranie zabawek, książeczek i innych przedmiotów dziecięcych, odkurzanie, pranie, składanie prania, podlanie kwiatów na schodach, peeling, maseczka (bo się zapuściłam). 

Z całej listy zrobiłam dosłownie zero. Jedno wielkie zero. Ja nie wiem, czy jestem taka leniwa, czy tylko ja tak mam? Kurcze, po prostu mi się nie chciało, nie miałam siły i zapału. Może to dlatego, że ledwie sprzątnę, a przewiną się moje dwie małe trąby powietrzne, to mogę sprzątać na nowo. A może zdziadziałam od tego siedzenia w domu. Sama nie wiem ale jakiś powód tego jest na pewno. Ktoś powie, masz nerwy, goście w taki burdel. Łudzę się, że jutro od rana ogarnę wszystko. Bo tak jakoś dziwnie się dzieje, gdy na szybko muszę sprzątnąć, to idzie mi to bardzo szybko, a kiedy mam czas to trwa to z trzy razy dłużej.

Komentarze

Prześlij komentarz

Ślepaczki

Ja Pacze Sercem - adopcje kotów niewidzących

Popularne posty