Jak usypiam dzieci

Jak to każda matka, uważam, że dzieci wychowuję najlepiej na świecie, że są najmądrzejsze, po prostu wszystko jest idealnie. Tak też było w temacie usypiania dzieci. Sprawa wyglądała tak, że ok. godziny 20 – 21 moi synowie udawali się na półgodzinną kąpieli, bawili się, taplali, później byli myci, układani w łóżeczku, włączane było radio, my wychodziliśmy z pokoju i cześć. Dzieci szły spać, a my mieliśmy wolny wieczór. Bo to raz udzielałam złotych rad, że nie ma się co pieścić i pozwalać zawładnąć dzieciom naszym czasem. Jakże byłam mądra, oj, jakże się myliłam. Otóż pewnego, brzydkiego, wręcz paskudnego wieczora w moje dzieci wstąpił jakiś czort i postanowiły, że nie będą spały w swoich łóżeczkach. Zaczęli wychodzić i zasypiać na podłodze. No trudno, skoro taka ich wola, zgodziłam się z tym. Zasypiali na podłodze, a później przenosiliśmy ich do łóżeczek. Też nie było źle, ale jak to zwykle bywa, to była cisza przed burzą. Nadszedł jeszcze bardziej brzydki wieczór, kiedy to moi synowie postanowili, że koniec laby, starzy już się nacieszyli wolnymi wieczorami i spokojem. Otóż moi synowie odmówili samodzielnego zasypiania. Zażyczyli sobie, aby ktoś, znaczy rodzic, zasypiał, tzn. usypiał, koniec, kropka, nie do przeskoczenia. Na nic zdały się moje mądrości, gdyż moi synowie za skarby świata nie usną bez rodziciela przy bok, najlepiej jeszcze tulącego i przyciskającego do łona. Tak to bodaj od pół roku nasze wieczory wyglądają mniej swobodnie. Moi synowie chodzą spać ok. 21 wzwyż, w żadnym razie samodzielnie, musimy im towarzyszyć, po jednym na osobę. Czasem mamy szczęście, że trwa to kilka,  kilkanaście minut, ale bywa tak, że sterczymy na łóżku i godzinę. Taka to byłam mądra i dumna z moich metod wychowawczych, a tu dupa blada. Żywię tylko nadzieję, że nie będzie to trwało do ukończenia pełnoletniości, bo im dzieci będą starsze, tym później będą chodziły spać.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nie będzie rodzic sobie odpoczywał :)

      Usuń
  2. U nas z usypianiem kiedyś bardzo ciężko było, ale teraz nie mamy zadnych problemów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To macie fajnie, my jakoś się przyzwyczailiśmy ale czasem to trwa bardzo długo.

      Usuń
  3. Dzieci widocznie same wiedzą co dla nich najlepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam w domu nastolatka, który od dziecka
    Mało spał, a
    Teraz, owszem, śpi dłużej rano (wakacje+weekendy), ale za to chodzi spać późno. Staram sie Go
    Wymęczyć sportowo popołudniu tak, żeby padł. Z reguły to działa. Ale
    Nie zawsze 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy tym wymęczaniu dzieci rodzice padają na nos :).

      Usuń
  5. Takie rzeczy to jeszcze przede mną :D
    Mam nadzieję, że będą dzieci dobrze spały :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba ich uczyć od początku, że śpią sami, ale jak to widać w moim przypadku, nie ma gwarancji, że tak zostanie :).

      Usuń
  6. "Czasem mamy szczęście, że trwa to kilka, kilkanaście minut, ale bywa tak, że sterczymy na łóżku i godzinę."

    Ech, skąd ja to znam? :)) Czasami godzina to za mało...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zawsze zasypiałam w samochodzie i Michealu Jacksonie oraz Nirvanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehe ;) masz za swoje ;) Okazuje się że nie dość że każde dziecko jest inne i ma inne potrzeby, to jeszcze jego potrzeby zmieniają się w czasie. Dlatego właśnie nie lubię "uniwersalnych metod wychowawczych", dobrych rad innych matek i sposobów na wszystko. Lepiej słuchać swojej intuicji i podążać za swoim dzieckiem :) I nie udzielać rad :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem czyjeś rady mogą pomóc ale stawianie na baczność kogoś, bo robi inaczej to jest nie na miejscu, tego nie lubię.

      Usuń
  9. Bunt pokoleniowy widzę zrobiły małe urwisy, Fajnie piszesz post. Jak czytam to aż mi was szkoda sterczących nad tymi rządzicielami świata. Może spróbuj postraszyć nich babą jagą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaszcze są zbyt mali. Mnie straszyli jak nie chciałam jeść :). Moi też niejadkowie.

      Usuń
  10. znamy to znamy, u nas aktualnie ok 2 pobudka i mama musi zabrać do łóżka... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po zaśnięciu, każdy oddzielnie, układani są u siebie, a rano przychodzą do nas, do łóżka i dosypiają.

      Usuń
  11. My zawsze dużo spacerujemy przed snem :) Chodzimy po pobliskich ścieżkach, a potem super nam się śpi :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję, że w przyszłości nie będę mieć problemu z usypianiem dzieci;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciężka sprawa,może to jakiś bunt w ich wieku?

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie też dziewczyny przechodziły różne okresy w związku z zasypianiem. Na szczęście dają nam już odpocząć wieczorem, ale czasami godzinę siedziałam przy łóżku i głaskałam po plecach :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Haha, ja kiedyś zostałam nazwana "treserką" bo moje dziecko jest odkładane do łóżeczka i samo zasypia, a przecież powinno się "lulać" ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Im starsze tym bardziej odpowiedzialne za siebie, więc za kilka lat późne pójście spać będzie już jego decyzją :p Ale teraz wiadomo, że trzeba poświęcić trochę czasu na usypianie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. moja córka ma półtorej roku. Początkowo zasypiała głównie przy piersi. Teraz ją karmię piersią, odkładam do łóżeczka i po ok 15 minutach zasypia. Tyle że ona zawsze jest padnięta po całym dniu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeszcze nie mam dzieci, dlatego niestety nie mam jak podzielić się swoim doświadczeniem. Wpis ciekawie napisany, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. U nas czytanie bajek i posiedzenie przy łóżku wystarcza, by zasnąć, ale niekoniecznie przespać w swoim łóżku całą noc...

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba bym poległa razem z nimi, gdybym miała siedzieć w łóżku przez godzinę :D Cwane bestie z nich!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam jeszcze czas do tych spraw...

    OdpowiedzUsuń
  22. Każdy maluch zmienia życie rodzica, co powiedzieć gdy pojawiają się bliźniaki. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Ślepaczki

Ja Pacze Sercem - adopcje kotów niewidzących

Popularne posty