Przeczytałam „Adoptuj zamiast ”grzeszyć metodą in vitro”? Wszystko o adopcji w Polsce”
Przeczytałam dzisiaj artykuł o
adopcji zamiast in vitro „Adoptuj zamiast ”grzeszyć metodą in vitro”? Wszystko
o adopcji w Polsce”. Artykuł w szeroki sposób rozpatruje sytuację adopcji,
światopoglądu, procedur itp. Poruszono wiele kwestii z tym związanych ale najbardziej
przekonało mnie wyjaśnienie przemawiające za tym, że nie zawsze jest to wyjście
dla ludzi borykających się od lat z problemem niepłodności, gdyż często
adoptowane są dzieci po przejściach, z ranami psychicznymi. Tak samo poranieni
są i ci ludzie, którzy chcą ale nie mogą mieć własnych dzieci. Wtedy cały ból
się kumuluje i nie jest to dobre. Tak samo adopcja jest krzywdząca dla dzieci
adoptowanych, gdy zgodnie z mitem powszechnie funkcjonującym w Polsce, para
spodziewa się, że po dokonanej adopcji będzie mieć własne dziecko. To tak jakby
mieć środek leczniczy. Reasumując moją krótką wypowiedź, zgadzam się z tym, że
nie można ludziom mówić jak mają postąpić w sytuacji, gdy mają problem z płodnością. To, jakie będzie dla nich
optymalne rozwiązanie w takiej sytuacji, wiedzą oni sami najlepiej i żaden
urzędnik, żaden poseł, ksiądz nie mogą im tego narzucić. Zgadzam się z opinią stowarzyszenia
„Nasz Bocian”, które uwzględnia również adopcję, jako jedną z trzech
możliwych strategii radzenia sobie z niepłodnością. Pozostałymi strategiami
jest leczenie niepłodności szeroko rozumiane oraz życie bez dziecka. Każdy powinien
móc zdecydować na co jest gotowy i z czym sobie poradzi a czego nie udźwignie.
Tutaj
link do omawianego artykułu:
Komentarze
Prześlij komentarz