Gorąco
Ale dzisiaj upał. Gorąco jak w
piekle, nawet w najchłoniejszym pokoju. W ruch poszedł nawilżacz. Dobre w tym, że
pranie szybko schnie J. A pranie to robi się minimum raz
dziennie. Ja przebieram się średnio trzy razy na dzień i tyle razy się kąpię bo
zostaję zalana przez jednego z synów. Teraz nastała chwila spokoju. Aż niemożliwe.
Mąż dzisiaj zajął się chłopakami na pełen etat żebym się chwilę zdrzemnęła. Myślał,
że moment odpocznie ale zdążył zawisać tyłkiem nad łóżkiem a odzywał się alarm.
Ryk na sto fajerek. Sąsiedzi dzisiaj pierwszy raz stwierdzili, że było słychać
płacz chłopaków. Oj, dali czadu. Wczoraj byliśmy na zakupach. Zdecydowaliśmy się
na kasę samoobsługową i to był błąd. Ciągle pojawiał się jakiś problem z
odczytaniem towaru no i to chwilę trwało. Włączył się taki ryk, że pani
pilnująca porządku tych kas bujała wózek J. Wracaliśmy do domu też na sygnale.
Wiem, że już nic nie miałam kupować ale to moje wcześniejsze zakupy wczoraj do mnie dotarły i koniec :).
Komentarze
Prześlij komentarz