Niejadek, czyli co zrobić, gdy dziecko nie chce jeść

Moje dzieci to niejadki, ktoś by powiedział, że są wybredni ale rodzicowi, który boryka się z tym problemem, nie będzie wcale do śmiechu. W głowę zachodzę, co jest powodem, przyczyną takiej niechęci do pokarmów wśród mich dzieci. A niechęć jest głównie skierowana do posiłków obiadowych, szczególnie przewidzianych dla dzieci. Serki homogenizowane i typu Monte wchodzą jak złoto. Można by powiedzieć więc, że dzieci jedzą, tylko na samych mlecznych produktach, długo nie pociągną. Staram się w ciągu dnia podtykać, podstawiać i ustawiać różności z różnym efektem.

Kiedyś zastanowiłam się czy moje dzieci faktycznie zjadają tak mało w ciągu dnia. Trzeba prześledzić co dziecko zjadało, dobrze notować każdy nawet kęs i może się okazać, że tak naprawdę nie ma tego tak mało, pozostaje tylko kwestia tego, co jest zjadane. W moim przypadku nie byłoby źle, tylko mało różnorodnie.

Kolejna sprawa to przykład. Winniśmy świecić dzieciom przykładem na każdym kroku, również podczas jedzenia. Jeżeli dziecko widzi, że zajadamy się słodyczami, a jemu każemy zjadać warzywka, to trudno się spodziewać, że dziecko rzuci się na marchewkę jak królik. Dlatego też u nas udaje się czasem przemycić mięso, które pochodzi z naszego talerza.

Dziecko karmione łyżką musi rzuć i połykać w tempie podawania, należy więc nie przesadzać i dać dziecku możliwość podelektowania się smakiem. Często dzieci chcą być bardziej samodzielne i to, czego nie chce zjeść, gdy mu podamy, własnoręcznie zje ze smakiem. Jeden z synów chętnie samodzielnie próbuje nowości.

Czasem powodem niechęci do jedzenie nie jest sam smak pożywienia ale jego rozmiary – zbyt duże kawałki, ości, chrząstki, skórki itp., które wywołują niemalże odruch wymiotny. Po prostu sprawdźmy namacalnie, co jest powodem zwrotu pokarmu. Jeden z synów za każdym razem, gdy ma podany zbyt duży kęs zawsze całość wypluje, nawet, gdy lubi to, co je.

Nie zapominajmy, że woda ale i soczki wypełniają żołądek i powodują uczucie sytości. Po wypiciu butelki soczku dziecko nie będzie głodne i z apetytem nie rzuci się na obiad. Moje dzieci uwielbiają pić wodę, jak załapią fazę to piją i piją.


Nie zapominajmy o haśle „jeść oczami”. Posiłki podane atrakcyjnie chętniej będą zjedzone, niż nałożona na talerz breja. Moje dzieci lubią kontrolować to, co zjadają, obserwują, oglądają, niemalże czytają składy, gdy coś jest w słoiczku.

Komentarze

Ślepaczki

Ja Pacze Sercem - adopcje kotów niewidzących

Popularne posty