Noga w szufladzie, czyli domowa historia szpiegowska, życie bez stereotypów
Stereotypy pokutują po
dziś dzień i to w różnych obszarach. Strasznie mnie irytuje podejście, do
kobiet jako jedynie żon i matek, a chłopców/mężczyzn, którzy pracują i są
panami i władcami. Nigdy się z tym nie zgadzałam i nie zgodzę. Myślę, że jeden
z moich synów będzie lubił gotować, bo to go interesuje i lubi uczestniczyć w
tego typu czynnościach. Również zabawki, kto powiedział, że lalkami mogą się bawić
wyłącznie dziewczynki? A samochody przewidziane są wyłącznie dla chłopców? Jeden
z synów zażyczył sobie pod choinkę kuchnię i obaj bawią się w gotowanie. Czy to źle? Nie sądzę. Uważam, że
bardzo dobrze, iż mają możliwość poszerzania zainteresowań i upodobań.
Jednak dyskusje na temat
podziału zabawek ze względu na płeć dziecka wciąż są na topie.
Do tego tematu odniosła się pisarka Ewa Nowak w swojej książce "Noga w
szufladzie, czyli domowa historia szpiegowska". Odpowiedź, jakiej udziela
nam za pośrednictwem tej lektury jest zaskakująca. Bo kto powiedział, że
dziewczynka bawi się w taki sam sposób, chociażby lalka, jak chłopiec, który
może ją potraktować jako tajną agentkę? Wyobraźnia dziecka nie zna granic. Stereotypizacja
"dziewczyńskich" zabawek wywołuje wiele niepotrzebnych problemów,
przez co chłopiec musi ukrywać swoje lalki, ich pozyskanie jest bardzo trudne,
a przypadkowo odkryte, stają się powodem do wyśmiewania i wykluczenia z grupy.
Całe szczęście w tej opowieści spotykamy mądrych rodziców i
nauczycieli, co zapewnia dobre zakończenie
całej historii, nie wywołując żadnych negatywnych wpływów dla psychiki młodego
chłopca. Niestety, nie zawsze tak dobrze się kończy.
Akcja książki toczy się na pograniczu rzeczywistości i wyobraźni
Mieszka. Niesamowitą postacią jest ojciec chłopca, stymulujący wyobraźnię
dziecka. Rozumieją się doskonale.
Pamiętajmy o stereotypach, że mogą przynieść
więcej szkody niż pożytku.
Do tego tematu odniosła się pisarka Ewa Nowak w swojej książce "Noga w szufladzie, czyli domowa historia szpiegowska". Odpowiedź, jakiej udziela nam za pośrednictwem tej lektury jest zaskakująca. Bo kto powiedział, że dziewczynka bawi się w taki sam sposób, chociażby lalka, jak chłopiec, który może ją potraktować jako tajną agentkę? Wyobraźnia dziecka nie zna granic. Stereotypizacja "dziewczyńskich" zabawek wywołuje wiele niepotrzebnych problemów, przez co chłopiec musi ukrywać swoje lalki, ich pozyskanie jest bardzo trudne, a przypadkowo odkryte, stają się powodem do wyśmiewania i wykluczenia z grupy.
Super opowiadane dla młodzieży, warte polecenia
OdpowiedzUsuńNie znam, ale wydaje się być naprawdę ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdania, że zabawki nie powinny być podziałem wśród dzieci. Np. moja siostra lubiła misie, a nie lubiła lalek. Książeczka ciekawa, jeszcze jej sama nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale jeszcze u niektórych osób rządzi myślenie stereotypami. Kiedyś zakorzeniane były z pokolenia na pokolenie, teraz - na pewno u niektórych dalej, ale mam nadzieję, że to była próba i młodzi ludzie w dzisiejszych czasach starają się ich pozbyć
OdpowiedzUsuńHmm, interesująca pozycja. O takich rzeczach raczej się nie pisze. Chyba. :D
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że będzie musiała trafić do naszej biblioteczki:)
OdpowiedzUsuńDlatego moja córeczka ma też do dyspozycji autka. A prócz zestawu małego lekarza dostanie też zestaw małego majsterkowicza.
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł. Zapowiada się interesująco. Zwłaszcza, że pojawia się mądry rodzic i nauczyciel
OdpowiedzUsuńtaki podział jest trochę krzywdzący -ja jako dziecko bawiłam sie samochopdami po starszym bracie i nikt z tego powodu krzywo na mnie się nie patrzył :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, zabawki nie powinny być podziałem między dziećmi, każdy lubi coś innego i jeśli mój synek będzie miał ochotę bawić się lalką czy właśnie kuchenką to nie mogę mu tego zabronić. :) Zaciekawiłaś mnie tą książką. :)
OdpowiedzUsuńJa mam niewiele młodszego brata, więc siłą rzeczy oboje mieliśmy dostęp do zabawek dla obu płci. Myślę, że wszystkim to wyszło na dobre, budowa domu dla lalek barbie koparkami, a potem zabawa tymi lalkami była naprawdę fajna :D Nie ma sensu ograniczać dzieci.
OdpowiedzUsuńDziś moje dzieci prowadza śledztwo które z nich (!) ostatnio nabroiło i włączyło piekarnik bez mojej zgody. Historia zakończyła się moim strachem i ich działaniami śledczymi, wiec pewnie by się taka książka przydała.
OdpowiedzUsuńJa zawsze uważałam, że zabawki ani kolory nie mają płci - ale o ile mój synek kiedyś lubił bawić się lalkami i uwielbiał kolor różowy, o tyle od czasów przedszkola się tego wyparł (mam wrażenie, że wbrew sobie :( ) Nawet panie nauczycielki po pedagogice potrafią powiedzieć, że chłopcy nie powinni się bawić lalkami. Dla mnie strasznie smutne jest takie podtrzymywanie stereotypów :(
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja skłaniająca do refleksji :)
OdpowiedzUsuńFajna propozycja u nas jeszcze pewnie ja musiałabym czytać dziewczyną ale fajna tereść
OdpowiedzUsuń