TAK dla dawstwa narządów

Przeczytał poruszający artykuł o kobiecie, która zdecydowała się urodzić dziecko bez szans na przeżycie. Zgłosiła się do fundacji Gajusz i poprosiła o pomoc w przekazaniu narządów noworodka po tym jak umrze. Straszne i niesamowite jak ta kobieta postąpiła. Na pewno strasznie cierpiała ale jednocześnie nie chciała usunąć ciąży, mimo że mogła, wolała dać 1,5 godziny życia swojemu dziecku a później szansę na życie komuś innemu. Nie chciała żeby śmierć jej dziecka poszła na marne. Nie wpadłabym nawet na taki pomysł, chyba sam fakt bólu z powodu zgonu byłby dla mnie zbyt duży żeby móc pomyśleć w ten sposób. Ludzie po stracie bliskich nie myślą o tym, że mogą komuś uratować życie. W ogóle u nas w kraju transplantologia kuleje. Społeczeństwo, nie dość, że nie myśli o czymś takim, to dodatkowo, gdy ludzie są proszeni o taką zgodę, nie chcą jej udzielać. Nie rozumiem tego, przecież dają tym szansę na życie komuś innemu. Zmarłemu i tak narządy na nic się nie przydadzą a tak istnieje możliwość życia, chociaż kawałka ukochanej osoby w kimś innym. To tak, jakby nasz zmarły uratował innego człowieka. Jestem za wyrażaniem zgody na przeszczep.

Komentarze

Ślepaczki

Ja Pacze Sercem - adopcje kotów niewidzących

Popularne posty