Recenzja: Dzień wszystkiego - Wydawnictwo Egmont
Zwierzęta towarzyszą nam w życiu codziennym,
głównie to psy, koty, gryzonie i ptaki. Jest też wiele, o których zapominam,
choćby bydło i trzoda chlewna. Każda mniejsza, czy większa istota zasługuje na
szacunek i dobre traktowanie. Niestety, często słyszymy o zwyrodnialcach
katujących bezbronne istoty i ich mordujących. Ja, aż tego nie mogę słuchać.
Jesteśmy posiadaczami małego zoo, mamy pięć psów
z adopcji, dwa koty, też z adopcji, dwa szynszyle i dwie koszatniczki. Ktoś
powie, że oszaleliśmy, ale mamy warunki pozwalające na taką liczbę zwierzaków,
więc dlaczego im nie pomóc?
Dzisiaj chciałam napisać o książce dla
miłośników braci mniejszych i tych, którym los zwierząt nie jest obcy.
Czternastoletnia Majka daje się namówić przez
kolegów i chłopaka na wyjście do cyrku. Niestety, dziewczynka zostaje pogryziona
przez małpkę, może nigdy nie odzyskać pełnej sprawności dłoni. Po tym zdarzeniu
popada w fobię, panicznie boi się zwierząt. Przyjaciele odwracają się od Majki,
poznaje ona jednak Zuri, a z czasem się z nią zaprzyjaźnia. Zuri otwiera jej oczy na cierpienie zwierząt,
którego sprawcą jest człowiek. Jaki los spotka Lucjana? Czy relacje bohaterki z
rodzicami zmienią się? Zmieni swój stosunek do zwierząt?
Książka ta uświadamia jaką ponosimy
odpowiedzialność za zwierzęta, że również czują i mają swoje prawa. Jest odpowiednia
zarówno, dla dzieci, jak i młodzieży. Piękna, poruszająca, którą pochłania się
w jeden moment.
Myślę, że jest to fajna propozycja dla młodzieży
OdpowiedzUsuńsam też miałem kiedyś 2 koszatniczki. super zwierzątka!
OdpowiedzUsuńrewelacja takie grono- na pewno macie wesoło. Musze sobie przeczytac ta książkę - zaciekawiłaś mnie nia
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takiego zoo. Uwielbiam zwierzaki. A książkę chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMarze o tym, by podobnie jak ty mieć kiedyś małe prywatne zoo. Koniecznie z krową, której domownicy okazywaliby dużo miłości, a ona w zamian dawałaby nasycone miłością mleko :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie! Kocham zwierzęta i ciekawie się zapowiada! :)
OdpowiedzUsuńNiezłe zoo masz w domu, ale skoro masz warunki i chęci, to tylko należy Ci pogratulować :)
OdpowiedzUsuńW sumie sama chętnie bym przeczytała taką książkę, jako nastolatka lubowałam się w tego typu dziełach :).
OdpowiedzUsuńWychowałam się na wsi i nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt. Obecnie tylko kot i świnka morska, ale bezie więcej :)
OdpowiedzUsuńPiękna choć smutna historia.Na pewno kiedyś sięgniemy.
OdpowiedzUsuńDzis światowy dzień kota wiec ta książka doskonale się wpasowuje w dzisiejsze święto. Kiedyś byłam wolontariuszka w schronisku i widziałam wiele cierpiących zwierząt, które mimo krzywdy jaka je spotkała tęskniły za właścicielami. Smutne, ze tak wygląda podejście niektórych do zwierząt.
OdpowiedzUsuńDzieciaczki lubią takie książeczki.
OdpowiedzUsuńO zwierzęta trzeba dbać. One też czują i cierpią.
OdpowiedzUsuń