Trudne decyzje
Niedawno pisałam o problemie
niepłodności i jednej z metod jej leczenia – In vitro (tu). Jest to temat
bardzo kontrowersyjny, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie niektóre kręgi
uważają takie metody za niewłaściwe. Nie rozumiem logiki, którą posługują się
osoby stojące w opozycji do In vitro. Uważam, że jeżeli są sposoby, techniki,
które pozwalają na wyleczenie, dają na to szanse, dlaczego ich nie wykorzystać.
To podarowanie życia i nie mam tu na myśli przyszłych rodziców ale samo
dziecko. Można by przez analogię spojrzeć na ludzi chorych na nowotwory. Oni
mają mniejsze szanse na przeżycie niż dziecko z In vitro, ich czasookres życia
jest potencjalnie krótszy niż dzieci z In vitro. Dlatego właśnie uważam, że nie
powinno się zabraniać dostępnych metod leczenia i nie chodzi mi tu tylko o taką
sytuację jak problemy z płodnością. Technika, medycyna poszły tak daleko, że
ograniczanie dostępu do tych osiągnięć z jakichkolwiek powodów jest
niehumanitarne. Wracając do niepłodności uważam, że na temat skuteczności,
trafności i potrzeby stosowania również i tej metody powinny wypowiedzieć się osoby,
które borykają się z tym problemem, gdyż to oni wiedzą co, do tej pory robili, z
czymś się borykali i co są gotowi zrobić żeby wreszcie znaleźć szczęście. Powinni
decydować Ci, których to dotyczy.
To był jeden z tematów, które budzą
kontrowersje. Teraz zajmę się aborcją. Zanim posiadałam dzieci, uważałam, że to
jest dużo prostsza decyzja. Teraz, gdy zastanowię się, co bym zrobiła w
sytuacji, np. zagrożenia życia, gwałtu, nie potrafię powiedzieć. Patrzę przez
pryzmat moich dzieci. Mam nadzieję, że nigdy się nie dowiem. Uważam jednak, że
powinny być dopuszczalne sytuacje, w których kobiety powinny mieć prawo decydowania
czy chcą urodzić, czy nie. Sytuacja gwałtu jest bardzo trudna, traumatyczna i to,
co czuje kobieta wie tylko ona, nie politycy czy urzędnicy. Przecież nie raz można usłyszeć, jak kobiety zgwałcone a nie będące w ciąży po tym ataku, nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości, popełniają samobójstwo. To osoby, które
doświadczyły takiej sytuacji, które poddały się aborcji lub zdecydowały urodzić
dziecko, winny decydować o losie potencjalnych ofiar, czy chorych kobiet. To one
powinny mieć prawo decyzji, co ma stać się tak naprawdę z ich przyszłością.
Kolejna sytuacja to eutanazja. Nie znam
nikogo i mam nadzieję, że nie poznam osoby, która będzie w takim stanie
zdrowotnym. Nie wiem, jak ja bym się zachowała, gdybym była cierpiąca i
wiedziałabym, że i tak umrę. Rozumiem ludzi mających serdecznie dosyć życia,
które jest niczym innym a tylko bólem i cierpieniem. Wierzę, że można chcieć
skończyć z tym oczekiwaniem na to, co i tak się zakończy ale z drugiej strony,
osoby takie nie myślą racjonalnie. Trudny do rozwiązania problem i podobnie jak
powyżej uważam, że w tej kwestii powinny wypowiedzieć się osoby chore, ich
rodziny i rodziny osób, których bliscy odeszli w bólu i cierpieniu.
Reasumując w każdej trudnej, niejasnej, kontrowersyjnej sytuacji decyzje winny być podejmowane przez osoby mające odpowiednie doświadczenia i przeżycia. Ludzie, którzy nigdy osobiście nie zetknęli się z którymś z w/w. problemów nie powinni mieć prawa głosu, bo nie wiedzą co czują, myślą czy przeżywają Ci doświadczający problemów opisywanych powyżej.
Każdy ma własne sumienie, przekonania, poglądy i uważam, iż powinniśmy mieć prawo decydowania o naszym losie, naszym ciele czy przyszłości. Tak na prawdę, skoro żyjemy w państwie demokratycznym powinniśmy móc postąpić zgodnie z naszymi własnymi wartościami. Oczywiście prawo, zasady i reguły są konieczne ale moim zdaniem powinny one być ustalone przez osoby znajdujące się w takich właśnie sytuacjach.
To są moje własne przemyślenia, ktoś może się z nimi nie zgadzać ale ma do tego prawo. Mamy prawo do własnych decyzji, przemyśleń i światopoglądu.
Komentarze
Prześlij komentarz