Moja refleksja o codzienności, czyli dlaczego jesteśmy nieszczęsliwi
Znowu powrót do serialu „Daleko od
szosy” J. Patrzę na to z sentymentem. Jak kiedyś niewiele
trzeba było do szczęści, jak ludzie potrafili się cieszyć z małych rzeczy. Jazda
samochodem, własny rower, takie banały a dawały radość. Teraz musimy mieć coś „mega”,
zwykłe rzeczy nas nie zadowalają. Wszyscy jesteśmy niezadowoleni, ciągle mało,
trzeba ponarzekać i czuć się nieszczęśliwym. Psychologowie i psychiatrzy robią
furorę. Pamiętam jak, wcale nie tak dawno, oglądało się takie sceny w filmach z
USA. To było takie dziwne, amerykańskie i odległe. Niedługo trzeba było czekać
a stało się i Polskie. Ludzie dzisiaj mają wiele problemów, zmartwień, z
którymi często sami nie potrafią sobie poradzić. Z Bogiem sprawa, gdy
faktycznie szukają pomocy u fachowców bo znaczna grupa żyje w poczuciu
niezadowolenia i braku radości. Tak wegetują całe życie i umierają z wrażeniem
braku spełnienia i satysfakcji. Kiedyś życie było znacznie prostsze a rozwój
cywilizacyjny, czerpanie wzorców od innych krajów spowodowały, że staliśmy się
trybami w machinie postępu. Trzeba iść zgodnie z wyznaczonym kierunkiem, w
określonym tempie, ani zbyt szybko, ani zostawać w tyle. To rodzi frustracje. A
może znowu zacznijmy cieszyć się z tego co proste, banalne i nie jest „mega”? Będzie
łatwiej i nie będziemy żałować tego co zrobiliśmy i czego nie zrealizowaliśmy.
Naszła mnie właśnie powyższa
refleksja. Dzisiaj byłam na tzw. tutaj giełdzie. Było wszystko, nawet moje
upragnione starocie. 2,5 godziny chodziłam. Podczas przechadzki podeszły do
mnie dwie panie i tak najzwyczajniej zaczęły rozmawiać o dzieciakach. Panie starej
daty przyjechały z pobliskiej wioski. Poczułam się jak za starych czasów, gdy
będąc dzieckiem obserwowałam ludzi, którzy życie brali takim jakim jest, do
innych podchodzili jak do człowieka i nie zastanawiali się czy wypada, czy może
jednak nie. Miło tak było porozmawiać.
A tak z humorystycznych sytuacji.
Kupowałam dla wujka akumulatorek do wagi u pana, który takie wagi sprzedaje. Na
opakowaniu było napisane „w kolorze”, autentycznie i to nie w jednym miejscu J. To
tak chyba żeby sobie wybrać jak kto woli J.
Komentarze
Prześlij komentarz