Zabawny gość i mąż nieogrodnik

Ale mieliśmy wczoraj gościa J. Uśmialiśmy się po pachy. Zadzwonił do drzwi pan i powiedział, że jest po  ślimaki J. Na moje wielkie oczy powiedział, że przed chwilą dzwonił. Jak mu powiedziałam, że to nie tu, to powiedział, że przed chwilą rozmawiał przez telefon i to ten adres. Ale w związku z tym, że się upierałam w końcu zrezygnował.

Drugą osobą, która mnie ubawiła był mój własny, prywatny mąż, który jest typowym mieszczuchem. Wieś oglądał sporadycznie z pozycji gościa a z uprawą roślin nigdy nie miał nic do czynienia. Potrafi zasuszyć kwiatki w doniczkach, łącznie z kaktusami. Planujemy doprowadzić w tym roku do ładu ogród. Będzie warzywnik w ramach oszczędności i mój mąż wpadł na pomysł, że aby uniknąć chwastów to może wkopać na głębokość pół metra ziemię, położyć agrowłókninę i zasypać. Nie wiem czy on myślał, że chwasty pochodzą z jądra ziemi, czy że korzenie mają na takiej głębokości J. Myślał, że to sprawi, iż chwastów nie będzie, bo się nie przebiją przez agrowłókninę. Uśmiałam się jak nigdy J.

Komentarze

Ślepaczki

Ja Pacze Sercem - adopcje kotów niewidzących

Popularne posty