Zakupy i jak dobrze czuć się z samym sobą

Dzisiaj szaleństwo przed duże „SZ” J. Wyszliśmy do ludzi na maksa, aż nas nogi bolą a chłopaki mają dosyć siedzenia. Wyrwaliśmy się na miasto o godzinie 11:00 a wróciliśmy po 17:00. Były ciuchy J. Tak dawno nie kupiłam sobie nic, co by mnie zachwyciło. Kupiłam sukienki, w których wyglądam nawet jak człowiek. Rozmiar jest dwa razy większy niż noszony kiedyś ale udało się naleźć talię J. Już zapomniałam jak to jest cieszyć się szukaniem i kupowaniem ubrań. A było to kiedyś moje hobby J. W ramach prezentu walentynkowego wybrałam sobie coś do domu J. Stare świeczniki dwuramienne J. Było też łażenie po innych sklepach. Cały dzień na nogach. Chyba ostatnio 3 miesiące temu miałam podobne wyjście ale bez takiej satysfakcji. Jak to człowiek staje się więźniem własnego domu. Wiem, trzeba samemu zadbać o to żeby tak się nie działo ale czasem trudno się przełamać i zacząć cieszyć, szczególnie, gdy ma się jakieś zastrzeżenia. U mnie każde wyjście to problem z ubraniem. Może banał ale, gdy nie ma się czego ubrać bo wszystkie ciuchy są zbyt ciasne to problem. Ktoś powie, że to nie problem, trzeba tylko kupić większy rozmiar. Owszem, to jest problem, bo jeśli miało się swój styl, ulubione fasony i modele ubrań a teraz wygląda się w nich koszmarnie to trudno odnaleźć się w ciuchach, które się człowiekowi nie podobają a co dopiero jak wygląda się w nich fatalnie. Wiem, ze nie dla wszystkich wygląd jest istotny ale ja zawsze dbałam o to jak wyglądam. Nie było to przesadne ale chciałam dobrze się czuć z samą sobą. Miałam własny styl, który mi się podobała tym samym ja sama sobie się podobałam.  Poprawiało mi nastrój to, że mam ładną sukienkę, która dobrze się na mnie układa. W momencie, gdy wszystko, łącznie z butami, okazało się małe, nawet nie to, że było obcisłe ale po prostu nie byłam w stanie się wcisnąć, to odechciewa się wszystkiego. Dobre samopoczucie, to jak czujemy się z sobą samym, jest ważne, ma wpływ na naszą pewność siebie i samoocenę. Nie można „osiąść na laurach”, trzeba szukać i nie rezygnować z siebie. Może po pewnym czasie uda nam się spojrzeć na siebie inaczej i dostrzeżemy, że jednak nie jest tak źle. Tego sobie i wszystkim życzę.

Komentarze

Ślepaczki

Ja Pacze Sercem - adopcje kotów niewidzących

Popularne posty